Czwarta płytka. Rzemieślniczo dolutowane goldpiny do pi zero, a do nich podpięty chiński czterocalowy wyświetlacz. O dziwo wszystko działa i pięknie prezentuje stronę wymodzoną w pehapie, prezentującą losowe zdjęcia z żoną i synem (a co!), godzinę, datę, aktualną i w miarę przyszłą (nie wiem co prawda jak bardzo poprawną) pogodę z openweather, dane z czujników i listę najbliżej domu przelatujących samolotów. Całość działa na kweb odpalanym przy starcie malinki w “kiosk mode”. Jeszcze tylko dorobić obudowę i można stawiać na komodzie.